Maryla Rodowicz wprost mówi o swoich (jej zdaniem) ogromnych problemach finansowych. Dziwne? Trochę tak, biorąc pod uwagę wieloletnią karierę, liczne występy i ogromną ilość sprzedanych płyt. 73-letniej gwieździe sen z powiek spędza niedostateczna jej zdaniem ilość pieniędzy. Na co? Na wydanie nowej płyty. Rodowicz żaliła się jednemu z tabloidów, że wydanie nowego krążka to wydatek, na który obecnie ją nie stać. Wszak „lubi nagrywać z rozmachem” a to przecież kosztuje i to nawet 200 tysięcy złotych. A może nawet i wiele wiele więcej. Ile? To już zależy od „rozmachu”, o jakim marzy Rodowicz. A znając jej występy ma dość spore wymagania we wszystkich obszarach.
Cóż, wytwórnie płytowe dość mocno tną koszty, a więc i budżety dla artystów. Oczywistym jest więc nie finansują wszystkich kosztów nagrania, a często i „fanaberii” większych i mniejszych gwiazd. Obecnie biorą na siebie w większości przypadków jedynie promocję płyty.
„Potrzebuję sponsora” – tak kończy swoje ubolewania Rodowicz.
Jacyś chętni?